Moja biała koszula towarzyszy mi od zawsze. Jest tęsknotą za nim, tym który był i też za tym który się pojawi. Wydawało mi się, że mój wiek i miejsce w którym jestem pokazuje mi, że znam siebie jako kobieta i siebie jako mała dziewczynka, tymczasem okazuje się, że obie w jednym momencie stały mi się obce.
Koszula numer jeden, która od zawsze mi towarzyszyła to ta, którą nosił mój tata. Pamiętam od zawsze pachniała nim słodko, intensywnie a zarazem męsko. Kochałam go i będąc dziewczynką bardzo tęskniłam za jego obecnością. Zagubiona w nicości dojrzewania, poznałam mężczyznę, który nie byl z mojej bajki, na pograniczu dobra i zła. W niczym nie przypominał mojego taty i oczywiście nie znalazłam tam wspomnianej wcześniej koszuli… Był tajemniczy i intrygujący, chwilami niedostępny i szorstki, ale dał mi to czego wtedy potrzebowałam: uwagę i poczucie atrakcyjności. Uzależnienie było bardzo silne i wydawało się uczuciem dzięki któremu czułam się ważna i akceptowana, a przynajmniej tak mi się wydawało. Z czasem zauważyłam, że mnie zupełnie tam nie ma, że mnie nie widzi i umiejętnie potrafi wykorzystać. Było mu tak wygodnie, dlatego byłam mu potrzebna. Moje uczucia, moje życie i rozwój zostały na długie lata zepchnięte i zapomniane.

Kinga czyli Ja i Ona a właściwie jej cześć, ma odwagę porzucić te emocje i wyjechać z dala od rzeczywistości i na nowo stanąć na nogach, które podąrzają za resztą ciała. Z czasem pojawia się nowa perspektywa. Czas przynosi nową koszule, ale nie jest biała lecz pełna barw i odwagi. Pachnie bardzo intensywnie i jej zapach ciągnie za sobą ogon. Dojrzały mężczyzna, który ma za sobą już doświadczenie bycia mężem a także rodzicem. A ja? Rezygnuje kolejny raz z siebie bo przecież mam jeszcze czas…. Przez długie lata jesteśmy szczęśliwi, mamy piękne życie, niczego nie braukuje. Wiele widziałam i też dużo dostałam, lecz znów omijam siebie i swoje pragnienia z nadzieją, że się poukłada.

W końcu zatrzymuje się kolejny raz. Wsiadam do pociągu. Tonę w morzu łez tęsknoty, która nie jest mi obca. Myślami z nim, lecz życiowo już sama. Po mału otwieram się na nowe miasto i ludzi. Plany rozwoju zawodowego, bo przecież rodzina juz w planach była… Wspaniały czas, w którym poznaje na nowo siebie, czuje się spełniona i czuje, że to miejsce w którym miałam sie pojawić nie bez przyczyny. Nie szukam koszuli ale jestem otwarta i wiem, że sie pojawi. Zakładam profil na portalu randkowym. W różowej koszuli pojawia się on, pełen lukru i tajemnic skrywanych pod postawionym kołnierzem. Nie rozumiem tego i jedyne z czym mi się kojarzy taki kołnierz to przeświadczenie, że mężczyźni robią to aby czuć się wyższymi…
Pobudzenie sięga zenitu i jest wszystko co można nazwać chemią o której często mówi się, że jest najważniejsza między dwojgiem ludzi. Nawet i ja sama zaczynam w to wierzyć… Spontaniczne spotkania, euforia ale zawsze w biegu i nigdy na dłuższy czas. I problemy, a ja ich nie lubię. Ciągłe tajemnice i unikanie prywatnych tematów. Nie wytrzymuje i odsuwam się. Znów tęsknota za kimś kogo prawdziwie nie poznałam…
Ona i Ja jesteśmy ze sobą połączone stałym uczuciem. Choć wszystko potrafi sobie wytłumaczyć i nie widzi, że ją ktoś mocno rani to nie czeka, odpuszcza i leci dalej. Ma siłę by kolejny raz walczyć o siebie. Wyjeżdża. Pojawia się nowy horyzont jakim jest bezkresne morze, a w nocy księżyc i jego pełnia. Miliony gwiazd i ta pewność pięknej pogody. To szczęście i nowa energia podpowidają by zareagować na relacje znajomego, który właśnie jest nad morzem. Leci ,,like”i za tydzień się widzimy. Plaża, blask księżyca w ręku koniak, rozmowy, śmiech, taniec – lepszego scenariusza nie można sobie wymarzyć. I tak wpadamy sobie w ramiona i trwamy przez 48 godz… Nad polskim Bałtykiem. Wracamy jednym pendolino. Rozmowa, herbata miętowa i czuje na mojej białej, męskiej koszuli zapach tych upojnych 48 godzin. Feromony Escentric Molecule i nie zastanawiając się zdejmuje ją z siebie i mowie weź, jest Twoja… I tak się zaczyna historia mojej a już nie mojej białej, męskiej koszuli… On inteligentny i utalentowany muzycznie, co mnie jeszcze bardziej pociąga i pokazuje jak bardzo jest wrażliwy. Odważny i czujny niczym kot. Poznajemy się, budzi się uczucie, romans. Nasza wzajemna ciekawość siebie nie ma końca. Jest intensywnie i burzliwie.
Zapach koszuli nie daje o sobie zapomnieć, pojawia się kolejny weekend u mnie…

